Vprava v prkove ćeluśtji

Artur von Schwarz

Daniel Saryoni

Artur von Schwarz

Juan Samir

I co? daleko jeszcze? <mówi podążając za Danielem i Arturem>

Daniel Saryoni

aaa kurczę! Nie po twarzy! <ociera krwawiący policzek rękawem>

Artur von Schwarz

Cholera wybacz tawarisz...<ogląda się za siebie>jeszcze pare kroków
<przekracza strumień i kieruje się na północ. Wychodzą na sporej wielkości polanę na środku której stoi kamienny krąg. Nie słychac śpiewu ptaków, a majestatyczne kamienne monolity dumnie pną się ku niebu. Na każdym z nich wyryte są niezrozumiane prastare symbole a w samym środku widnieje coś przypominającego ołtarz. Dookoła roznosi się aura tajemniczości a na polanie nie widac śladu bytności zwierząt, nie rosną nawet zioła, porasta ją jedynie lekkawo zielona, niewysoka trawa>

Juan Samir

<odłącza się od grupy podchodząc jak najbliżej kręgów, dotyka ich, śledzi napisy. Po chwili podchodzi do ołtarza - dotyka go, nastepnie rozgląda sie po okolicy. Ruszył w dalszy punk za kręgiem>

Daniel Saryoni

<oniemiał z wrażenia>

Samotny Wilk

<na polanę wchodzi spóźniony znowu Samotny Wilk>
Wiecie Bracia, poszedłem za śladami...

<przerywa i staje oniemiały>

Czy to miejsce do rozmowy z duchami przodków?

Juan Samir

Pamiętam takie.... <głaszcze trawę smaganą lekkimi powiewami wiatru> nie wiedziałem, że takie jeszcze istnieją...

Artur von Schwarz

cóz to jest Juanie? Jaki lud to po sobie pozostawił i czy mogę sie zbliżyc? <pyta z uwagą śledząc wzrokiem postac Juana>

Daniel Saryoni

Jakąż moc ma to miejsce, czuję ciarki na skórze <wygląda na zaniepokojonego> Do czego służyły te kręgi?

Juan Samir

To jest grób bracie.... Tu spoczywa smocze ciało, którego duch stał się gwiazdą na niebie.... 4 razy w roku, podczas przesileń, można tu wywołać ducha przodków, który może rzec o tym co był/jest/będzie.

Niestety <przeciera kamienny słup> nie powiem Wam czyj to jest grób. Napisy są zbyt stare.

Artur von Schwarz

<pochyla w milczeniu głowę, wyjmuje z kieszeni piersiówkę i lekko roni parę kropli alkoholu nad grobem, kierując je w cztery strony świata> spoczywaj w spokoju bracie Smoku....

Juan Samir

Każdy kamień, to jeden smok. Taka postać przyjmuje nasze ciało po śmierci. Tylko, że te kamienie dawno powinny już ulec erozji.... Dziwne....